Płać podatki w Krakowie!Kraków jest jednym z najprężniej rozwijających się miast w Polsce. To właśnie tu, zaraz po Warszawie, najchętniej swoje bazy i filie otwierają międzynarodowe filie i korporacje. W Krakowie też powstaje coraz więcej start-upów, które zakładają kreatywni i zdolni studenci i absolwenci krakowskich uczelni. Chociaż Kraków to miasto młodych i dynamicznych osób, które wiedzą czego chcą od życia, to jednak nie zawsze widać to po wpływach do miejscowego budżetu. Chociaż do Krakowa przyjeżdża coraz więcej osób, to jednak wciąż są one zameldowane w innych miastach w Polsce i tam też odprowadzają co roku podatki. Szkoda, ponieważ nie tylko miasto, a przede wszystkim obywatele mogliby na tym sporo zyskać.

 

Kampania płać podatki – ile zyska Kraków

Właśnie dlatego co roku miasto prowadzi kampanię, w której zachęca się przyjezdne osoby do rozliczania się z fiskusem właśnie w Krakowie. Specjaliści szacują dziś, że w Krakowie żyje nawet 150 tysięcy osób, które oficjalnie zameldowane są w innych miejscowościach. Każda z tych osób zaś oznaczałaby dla miasta roczne wpływy w wysokości około 1500 złotych. Jeśli każdy mieszkający w Krakowie zdecydował się rozliczać w stolicy Małopolski, to miasto mogłoby zyskać dodatkowych ponad 100 milionów złotych. To już konkretna kwota, którą można przeznaczyć na przebudowę dróg, remont czy modernizację linii komunikacji miejskiej czy sfinansowanie innych obywatelskich przedsięwzięć. Gra jest więc jak najbardziej warta świeczki.


Dlaczego nie wszyscy chcą płacić podatki w Krakowie?

Chociaż pomysł jest dobry, a przekonywanie osób, które na co dzień mieszkają i korzystają z udogodnień dostępnych w Krakowie, nie jest podyktowane tylko dobrem miasta, ale przede wszystkim podniesieniem komfortu życia obywateli, to wciąż kłopotem jest niewystarczające jego nagłośnienie. Chociaż z roku na rok liczba osób, które decydują się złożyć swój regularnie rośnie, to przyrost ten nie jest tak wysoki, jak można by oczekiwać. Winić za to można sam sposób promowania kampanii. Twórcy postawili przede wszystkim na ulotki, billboardy i citylighty. To zdecydowanie za mało, by dotrzeć do krakowian, którzy na co dzień praktycznie ze wszystkich stron bombardowani są informacjami. Dla wielu osób wciąć niejasny pozostaje cel kampanii. Jej główne hasło nie jest do końca zrozumiałe, a założenia kampanii wciąż znają tylko wtajemniczeni, którzy już zdecydowali się rozliczać podatki w Krakowie.

 

Co można zrobić by zwiększyć dochód z podatków?

Jak jednak w przypadku wielu tego typu społecznych kampanii bardzo ważny jest dialog, wymiana doświadczeń, dzielenie się pomysłami. Jeśli władze miasta nie pozostaną obojętne na sugestie osób z zewnątrz, można się spodziewać w najbliższych latach kampania nabierze rozpędu, a w Krakowie nie tylko będzie mieszkać coraz więcej osób, ale coraz więcej z nich będzie rozliczało się również w Krakowie. Warto też pamiętać, że najlepszą zachętą w takiej kampanii nie są piękne billboardy czy kreatywne hasła, tylko konkrety. Jeśli mieszkańcom jasno przedstawi się, co mogą zyskać i jakie projekty można zrealizować z uzyskanych z podatków pieniędzy, przekonanie ich nie powinno okazać się szczególnie trudne.

Dla tych co chcą wiedzieć więcej zachęcamy do skorzystania z pomocy doradcy podatkowego Adama Nigborowicza.